Bo normalny facet nie ma czasu, żeby stać przed lustrem podcinać sobie włoski na pipce, formować hipsterską brodę, siedzieć na zalando, szukać jajogniotów od ch*jmaniego czy klapeczek srakoste za 1000 zł.
Jak mam wolny czas to czyszczę swoją kolekcję broni, jadę na strzelnicę z kolegami albo poświęcam czas rodzinie.
Śmiejąc się z danej marki ubrań pokazujesz, że jesteś miętką pipą a nie facetem.
Facet nie patrzy na metkę tylko czy ciuch pasuje do jego garderoby.
Jebie mnie czy mam bluzę hilfingera czy ch*j wie co. Jak mi się podoba to kupuję. Firma nie ma znaczenia.
Nie piję piwska. To napój dla pariasów.
Masz rację cys23 , tak było w moim przypadku, i niestety taka jest smutna prawda.