Strzelanie karabinami w powietrze by wyrazić swą radość z wesela młodej pary nie będącej w kadrze kończy się tak, że jeden z trzymających karabin arabów strzela przypadkiem do drugiego raniąc go postrzałem.
Gdyby to byli ruscy, to bym zrozumiał... Bo naj***ni. No ale, żeby tak na trzeźwo? Chociaż może za mało tańców było i jak widać ktoś się postarał, żeby ten w niebieskim zatańczył.