Sam się do rzeki wypie**ol kałmuku.Następny co myśli, że jak zajebie bezbronne zwierzę, to będzie super sadol.
W Nowej Zelandii opos ma status szkodnika, obok szczura, fretki, kuny czy łasicy (nota bene także sprowadzonych dla futer). Podróżując po nowozelandzkich drogach trzeba przywyknąć do widoku rozjechanego zwierzęcia, nawet na nieutwardzonych, rzadko uczęszczanych drogach. Ba! nawet na ścieżce konnej w górach zdarza się, że opos ginie pod kołami quada! Są tacy, którzy widząc zwierzę przekraczające jezdnię celowo kierują auto w jego stronę – w wiadomym celu. Maksyma „dobry opos to martwy opos” obowiązuje. Słyszałam też o incydencie w pewnej szkole podstawowej. Dzieci bawiły się w rzut oposem, co prawda martwym, ale jednak! Na szczęście incydent ten spotkał się z ostrą krytyką, co nie zmienia faktu, że opos to szkodnik, którego należy tępić.
Chciałeś zabłysnąć a wyszedłeś na głąba.
Oposy w wielu krajach uważane są za szkodniki tak jak u nas kret czy cygan którego tępienie jest obowiązkiem każdego szanowanego obywatela.