Widać, że nagrywający to nie jakiś amator. Wyszedł z zooma w odpowiedniej chwili i ani na moment nie spuścił kamery z akcji. Gdybym mógł to bym go do oskara nominował.
Cały czas liczyłem, że ten (chyba) lew/lwica upoluje kogos z tego pojazdu... niestety dostało sie biednej antylopie,
Czarni musza byc faktycznie niesmaczni, skoro drapieżnik wolał uganiac sie za zwierzyną niż wziąść sobie któregos z auta.