Nie chcę złowróżyć, ale skojarzyło mi się z Polakiem, który utknął na Nanga Parbat. Temperatura ma tam sięgać -60, w mojej zamrażarce jest -16, a jeszcze trzeba doliczyć wiatr...
Już ponoć ma odmrożenia, ale tak to już jest kiedy idzie się w góry nieprzygotowanym.
Taki trochę pic na wodę. Z profilu można się nabrać, ale jak mamy obraz "en face" to widać, że jeden bok, ucho - jest przyklapnięty, spłaszczony. Piesek leżał a ktoś go dla kawału naprostował.
trzymać w zamrażalniku, raz dziennie na 15 minut wyprowadzić na spacer, będzie dalej oddanym zwierzakiem pana przez kilka lat
można kółka założyć , nie będą się zdzierały pazurki