ch*jowy DJ. Grałem 3 lata w różnych klubach, mniejszych, większych, w takiej sytuacji włącza się to, co by chłopaki się wczuli
A tak serio to za późno ochronę zawołał i powtórzył to tylko raz, muzyka do zera, światła max jasne. Tu akurat tylko jakiś dwóch leszczy się bije, ale widziałem już sytuacje kiedy napie**alał się cała, niemała sala.
To są po prostu realia polskich klubów. Tylko u Nas j***ne "Pompki", zamiast różnorodności w muzyce, tylko u nas są spięci jak baranie jaja po jednym łyku piwa. ch*j nie zabawa.