W Zonie byłem we wrześniu 2011. Postanowiłem się z Wami podzielić kilkoma zdjęciami. Jak temat się spodoba to być może wrzucę jakieś filmy ze Strefy.
Wbrew obiegowym opiniom teren tętni życiem. Pełno ptaków i dzikich zwierząt. Całe miasto Prypeć jest ogrodzone drutem kolczastym. Jest jeden wjazd przy którym jest punkt kontrolny. Sama Zona to już co innego. Są dwa punkty kontrolne:
1) Dityatki
2) Lelev - wgłąb Zony
Na obu punktach sprawdzane są paszporty jak i wszelkie pozwolenia. Dodatkowo przy wyjeździe na punkcie Lelev przechodzi się kontrolę dozymetryczną.
Teren jest OGROMNY. Niby jak ktoś by się uparł to szło by się do niego na "lewo" dostać, ale bardzo szybko zostaniesz złapany, ponieważ po wszystkich drogach w Zonie regularnie jeżdżą patrole. Ponadto cały teren w promieniu ponad kilometra od elektrowni + kluczowe obiekty jest monitorowany. Czarnobyl, Prypeć jak i okolice samej elektrowni robią niesamowite wrażenie. Ciekawostką jest to, że w strefie pracuje ponad 2 tys ludzi. Głównym ich zadaniem jest budowa nowego sarkofagu.
Ogółem wycieczka kosztuje od 700-1200zł. w zależności od biura, które prowadzi wycieczkę. Hmm co do mutantów to były już pewne doniesienia o troszkę większych kundlach w tamtych rejonach, prawdopodobnie pochodzące z "Czerwonego lasu", ale na ile info prawdziwe to nie wiadomo.
PS. Na ostatnim zdjęciu odstrzał wilków mutantów, które napadały na domostwa.
Zastanawia mnie jedno... dlaczego w budynkach są tak poniszczone ściany, pozrywane kafelki. Ogólnie wszystko wygląda jak by ktoś to zniszczył. Być może czas spowodował te zniszczenia, ale czy możliwe jest to w takim stopniu?