iPhone nie jest nonsensowne drogi. Do wersji 14 kosztuje tyle co odpowiedniki flagowcow samsunga.
I po srajfonie.
iPhone nie jest nonsensowne drogi. Do wersji 14 kosztuje tyle co odpowiedniki flagowcow samsunga.
iPhone nie jest nonsensowne drogi. Do wersji 14 kosztuje tyle co odpowiedniki flagowcow samsunga.
Ale nie przetłumaczysz ludziom z kompleksami, że to w ogóle nie ma znaczenia, jaki kto ma telefon, póki płaci swoimi pieniędzmi za urządzenie.
A co innego poza lansem wpływa na potrzebę kupna telefonu z wypasem, który będzie służył do oglądania zwykłego tik toka?
Dla zwykłych użytkowników owszem, za 1000 zł można kupić wystarczająco dobry telefon.
Ale dla tych co dużo korzystają z kamery warto kupić iPhona bo ma szybki fokus i dobrze radzi sobie przy słabym oświetleniu. Tanim telefonem trochę szybciej ruszysz ręką i już obraz będzie przycinał, i nie będzie miał ostrości.
iPhone nie jest nonsensowne drogi. Do wersji 14 kosztuje tyle co odpowiedniki flagowcow samsunga.
(...)
Źle mnie zrozumiałeś, miałem na myśli nagrywanie, a nie odtwarzanie, jak jest słaby fokus to już przy nagrywaniu aparat nie nadąża przy szybkich scenach. Z odtwarzaniem filmu to i tani smartfon za 500 zł doskonale da sobie radę.
W słoneczny dzień też każdy smartfon zrobi dobre zdjęcie. Ale do NAGRYWANIA wieczorem jak jest już szaro, albo w nocy przy oświetleniu ulicznym, i szybkim ruchu, to już nie każdy smartfon nakręci dobry film. I złej jakości film będzie zawsze kiepsko wyglądał niezależnie na jakim urządzeniu będzie odtwarzany.
PS. Ja mam 2 letniego smartfona za 800 zł i nie zamierzam go zmieniać.