Zorganizowanie przez dużego mnicha bójki dla małych mnichów z użyciem pieści i wyuczonych stylów bicia się. Nawalanka na całego w wykonaniu szkrabów przystosowywanych do medytacji i walki.
Te dzieciaki, muszą być świeżakami. Nie jednego "mini mnicha" widziałem i zwykle w tym wieku ich ruchy to nie jest takie przypadkowe machanie łapami tylko naprawdę widoczny styl.
Tak na marginesie, oni oczywiście nie koniecznie mnichami zostaną. Tam to jest popularne, że dzieci do klasztoru się wysyła na pewien okres na nauki.
@tomgru nie rozumiesz bo jesteś głupi. Masz tu dwóch chłopców których nikt na siebie nie szczuje, nikt im jadu nawzajem nie w mawia. Trenują sobie i walczą honorowo, jak zawodnicy na arenie. Uczą się i praktykują, jako że walka, jest częścią życia. Ale tego też pewnie nie zrozumiesz, boś głupi.