Kiedyś za czasów szkolnych wakacje spędzałem na wsi. Poszedłem po krowy na pole, patrze a jedna z nich zaraz będzie srała. Patrze pod nogi i widzę, że zaraz wdepnę w inne krowie gówno, więc odskoczyłem na bok i w tym momencie srająca krowa kichnęła. Gówno wyj***ło ze 3 m do tyłu i przypominało węgorza wylatującego z dupy. Gdybym nie odskoczył 2 kg rzadkiego gówna miałbym co najmniej na klacie jak nie na ryju.