Ciekawe ilu skrytotrzepaczy waliło do Anetki stojącej za ladą?
a to nie jest lustro weneckie?
Daniel „wszystko mogę” to już trzepał jak zatwierdzał projekt.
Oczywiście że lustro weneckie geniuszu inaczej laska nie dobijałaby się do drzwi widząc za nimi srającego gościa. Chodzi o komfort psychiczny.
Oczywiście że lustro weneckie geniuszu inaczej laska nie dobijałaby się do drzwi widząc za nimi srającego gościa. Chodzi o komfort psychiczny.
Powinno być ale w drugą stronę. Karina by nie szarpała za klamkę, gdyby zobaczyła srającego gościa, a gość by miał luz psychiczny, bo by nie widział Kariny.