Niestety panowie taka prawda. Rzygać mi się chce, jak sobie o tym pomyślę... oraz do jakich sk***ysyństw kobieta jest zdolna, żeby odpłacić człowiekowi za dobroć...
Łobuz kocha najbardziej.A po wszystkim w ogłoszeniu : Szukam miłego,spokojnego faceta na wieczorne spacery i romantyczną miłość.Mam dzieci i dług do spłacenia.Mile widziany po 40 -stce z własnym domem i firmą
Co innego żeby ją raz uderzył i dał spokój, ale pastwić się nad kobietą, to już kompletne dno. Chciałbym w takich momentach być policjantem, ze 20 razy ze schodów spadłby w drodze na komisariat...
Zresztą jak nisko trzeba upaść by uderzyć kobietę, trochę godności...
A ja się jakoś nie oburzam jak widzę, że ktoś uderzy kobietę.Chodzi mi tu o sytuacje kiedy tępa szmata sama się o to prosi i prowokuje faceta "no co, no co mi zrobisz? Przecież nie uderzysz kobiety" albo kiedy facet przyłapie kobietę na zdradzie. Żona też by się rzuciła na męża z łapami czy patelnią, więc czemu facet nie może zrobić tego samego? Napie**alanie kogokolwiek dla swojego widzi mi się jest chore, ale w sytuacjach jak powyżej nie widzę w tym niczego dziwnego. Ludzie są tylko ludźmi i dają się ponosić emocjom.