Był i taki skrót. Się przypierdalacie bez sensu. Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich.
No ale to sadol. Dzień bez przyjebania się do kogoś dniem straconym. Nawet jak się z siebie robi idiotę to i tak warto komuś pojechać. Bo przecież jakoś trzeba udowodnić, że jest się twardzielem ważniakiem. I tak, tam wciąż się porywa przyszłe żony. To nie są Rosjanie, nigdy nimi nie byli ani się nimi nie czuli. To tak jak mówić, że Chińczyk i Japończyk to to samo. Bo zbliżonego języka używają.