Żle podniósł kabinę. W takich busikach jest bardzo proste ale skuteczne zabezpieczenie przed samowolnym zamknięciem się kabiny. Tak samo przeważnie mają 2 takie zabezpieczenia, żeby przy hamowaniu się sama nie otworzyła. Gość zj***ł i ch*j mu w cyce.
Zabezpieczenia swoją drogą ale podstawa to unoszenie kabiny gdy auto stoi poziomo na równej powierzchni. Kolejna zasada to unoszenie do końca, do momentu aż dojdzie do samoczynnego przechylenia kabiny do przodu. Swoją drogą mechaniorom często nie chce się pompować aż do przechylenia i grzebią w takiej pozycji aż strach człowieka przechodzi. Jestem ekspertem, kierowcą zawodowym i czasami mechanikiem.
Mechaniczne. Masz taki ala wsporniczek na zawiasie z ząbkiem. Jak podniesiesz do końca żeby wsporniczek się wyprostował na owym zawiasie to nie ma ch*ja we wsi żeby kabina opadła. Żeby go spowrotem złożyć trzeba czasami 5kg młotem napie**alać od drugiej strony także ten teges. Proste i sprawdzone. Jeżdziło się canterem to się człowiek nawk***iał przy otwieraniu i zamykaniu.
Miło ze strony kolegi, że mocno szarpnął wajchą w odwrotną stronę niż powinien domykając kabinę na maks, jeżeli kolega nie był kaleką/martwy wtedy to po tej operacji na pewno już był