Kiedyś Max był spoko, ale od paru lat równo mu odpie**ala.
Dla mnie nigdy nie był spoko. Już w czasach, kiedy był korespondentem miał odchyłki. Za bardzo się napalał na wizji, takie chorobliwe parcie na szkło. A w czasach, kiedy był "spoko", mówił to, co ludzie chcieli usłyszeć.
Prócz jego ch*jowego akcentu i emocyjnego tonu to kiedyś dało się go słuchać bo dobrze gadał.
Teraz odklejony od rzeczywistości niczym wałęsa.
Może to sprawka służb i różnych środkow do prania mózgu.