Czasem odnoszę wrażenie, że chęć żarcia i tłuszcz u grubasów, całkowicie zastąpiły szare komórki. Trzeba być debilem, żeby w ogóle pomyśleć, że to się może udać.
Jeśli są tutaj jacyś ulani proszę o udzielenie odpowiedzi. Mianowicie kiedy pojawia się moment gdy tusza przekracza masę krytyczną i przestajecie się oszukiwać że choćby będziecie próbować zrzucić sadło do następnego lata? I wtedy yolo żremy co popadnie w ilości hurtowej. Ewentualnie 4-5 harnasiów do kolacji. A na pytanie kolegów/rodziny dlaczego się tak ulaliście odpowiadacie - każdy ptaszek ma swój daszek.
Liczę na odpowiedz rasowych grubasów bo serio zawsze mnie to zastanawiało co was motywuje do hodowania takiego kałduna