Piwo za Bilińskiego.
Kurde smarkaczem będąc jak mi puszczali jego muzykę z czarnych płyt to miałem 2 hit combo, bo muzyka była fajna a dodatkowo jeszcze można było poczytać z obwoluty na płytę tytuły utworów które też miał wykręcone.
A do wszystkich którzy piszą że gówno itp. powiem tyle że można lubić lub nie ale wypada znać takie rzeczy bo to dobry kawałek historii polskiej muzyki, poza tym bez takiego "gówna" jak to nazywacie nie było by współczesnej muzyki. To tak jak by nazywać filmy Georgea Mélièsa ch*jowymi komedyjkami.
Jean Michel Jarre, Kraftwerk, Marek Biliński - cudowne dźwięki elektroniczne lat 80, gdyby nie oni nie byłby możliwy rozwój dzisiejszej muzyki elektronicznej w wszelakiej postaci !