Jak to... przecież od dawna na sadolu czytam, że to porządni, mili ludzie, robią tyle dobrych rzeczy a w ogóle to jak już będzie wojna to oni pierwsi staną do obrony ojczyzny. To pewno jakaś prowokacja była. Ofc lewacka.
dlatego jaranie się piłką to pedalstwo, nigdy nie będę chodził na mecze bo mecze nie są już dla ludzi a dla bydła, idziesz pokibicować przyleci k***iszon z przeciwnej drużyny i se Ciebie dziubnie w tętnicę bo ma kaprys
dlatego jaranie się piłką to pedalstwo, nigdy nie będę chodził na mecze bo mecze nie są już dla ludzi a dla bydła, idziesz pokibicować przyleci k***iszon z przeciwnej drużyny i se Ciebie dziubnie w tętnicę bo ma kaprys
Z tego co widze to dziabniety ochoczo wystartował z łapami... k***a jak chca to niech sie miedzy soba napie**alaja ich wola. Dla mnie spoko dopoki nie tykaja innych, a miedzy soba wolna amerykanka
PS. dobrze, ze uciskaja i tamuja bo by jeszcze był zszedł
PPS. Poza tym kto nigdy nikogo nie dziabnął w tętnicę niech pierwszy rzuci kamień
Paluchy w ranę. Nie innej możliwości 'zatamowania' krwawienia. Ciśnienie w tętnicy szyjnej jest za duże, żeby pomógł ucisk. Prędzej udusimy rannego niż wstrzymamy utratę krwi.
Ofiary takiego krwawienia doświadczają kilku stadiów wstrząsu krwotocznego. Statystyczny dorosły ma pięć litrów krwi. Utrata około 750 ml daje nieliczne objawy. Jeśli ktoś straci 1,5 litra - czy to w wyniku krwotoku zewnętrznego, czy wewnętrznego - czuje się osłabiony i zdenerwowany, chce mu się pić, a jego oddech przyśpiesza. Przy dwóch litrach pojawiają się zawroty głowy, dezorientacja i w końcu utrata świadomości. W przypadku tętnicy szyjnej pierwsze zaburzenia występują najpóźniej po 6-8 sekundach. Prawdopodobnie nawet gdyby dostał taką kosę w szpitalu, szanse na uratowanie były bardzo bardzo małe.