Tak w skrócie wyjaśnie o co chodzi. Facet wyjeżdżał z parku narodowego w Stanach i pomyliły mu się zjazdy. Kiedy zaczął cofać wybiegła ta babka, która jest pracownicą parku i zaczęła się na niego drzeć, że nie ma prawa wyjechać i zablokowała mu drogę. Po tych wydarzeniach zaczął ją nagrywać, kiedy to ona zadzwoniła na policje i zaczęłą krzyczeć że ją rozjeżdza. W końcu odjechał, a wracająć minął parę wozów policyjnych na sygnale, którzy go zatrzymali i puścili po tym jak pokazał nagranie. Z tego co się potem okazało, nie był to jej pierwszy raz i po tym zdarzeniu została zwolniona.