Pff... Pokażcie mi zwykłego kota-dachowca, żyjącego "na wolności" przy domu (np. na wsi), w podobnej sytuacji, to dopiero byłby wyczyn... (albo np. wymyjcie mi mojego, wolno biegającego, który gamoń wlazł np. w świeżą smołę lub coś, którą jakąś trzeba usunąć...)...