On od pokoleń pewnie tam kosi, oni mieszkają od kilku lat i to z niego chcą zrobić dziwoląga
Stary te wioski koło dużych miast non stop tak mają.. przyjeżdżają debile z miasta, bo wieś, bo spokój, bo cisza, budują się albo koło pola albo niedaleko gospodarstwa i wyobraź sobie, że te cymbały potrafią ciągle po miejskich lub policję dzwonić, ponieważ coś im nie pasuje. Pole ---> kurzy się, gospodarstwo gdzie hodują zwierzęta ---> śmierdzi im lub zwyczajnie po co skoszoną trawę pakować do wora i czekać na śmieciarkę, która odpady zielone zabiera za darmo skoro można wszystko wyj***ć na działkę obok, a jak pole zasiane to potrafią quadem je przeorać.. Durny przykład Skórzewo koło Poznania gdzie do małej niegdyś wioski przyjechała hołota z "Wielkiego Miasta", po prostu szkoda mi trochę tych chłopaków co tam jeszcze jakąś ziemie mają.
P.S.
I żeby nie było, nie wrzucam od razu wszystkich do jednego wora. Trafiają się ludzie naprawdę w porządku.
j***nA DELEWOPERKA.
Wszedzie sie wpie**alaja gdzie od lat z dziada na dziada ziemia byla rolna i raptem wielkie ale sie znalazlo, ze jeden normalny rolnik nie sprzedal sie za srebrniaki, I dobrze tym co tam mieszkaja wiedza, ze dolozyli sie do sp***olenia rolnego gruntu gdzie byly uprawy itd.
Zycze aby kadego roku tam jezdzil a moze nawet o polnocy zbieral.
Miałem mieszkać na tym osiedlu, fajnie spoko, ale w ciągu 2 lat z wiejskiego terenu zrobili osiedle obok niby lasy i pola, ale budują kolejne bloki, budowa w p*zde godzin powyżej normy, zawsze w nocy cement, rozj***li kawałek parku narodowego czy jak to się tam zwie, tam jest gówno i normalna osoba, która ma wynajmować/kupić albo o tym wie albo sprzedaje. Jednak sezon trwa krótko na tak małym polu i przez zime wiosne lato jesień cmoże chwilę zobaczysz kombajn. Sam Zbieram uprawy w winnym kraju i to pare k***a dni z kombajnem czy oraniem. Debile j***ni wielce oburzeni.