18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info

Liberalizacja Marihuany - filmiki pochody [ zbiorczy ]

Leexo • 2010-10-03, 10:14
Ogólnopolska akcja zbierania podpisów pod projektem ustawy Wolnych Konopi wystartowała. Od poniedziałku w kilkudziesięciu punktach na terenie całego kraju można udzielać poparcia projektowi ustawy, składając pod nim swój podpis. W niektórych punktach projekt pojawi się już w weekend. Aby złoży podpis wymagane jest skończone 18 lat i dowód osobisty.



Źródło i wiecej na temat : http://konopialeczy.pl/news.php

LokalnyDiler

2010-10-14, 13:06
Osobiście, nigdy nie widziałem większej różnicy miedzy legalnym alkoholem, a nielegalną do tej pory marychą... Oba stosuje się w podobnym celu, oba można odchorować przy odpowiedniej dawce. Problemy po legalizacji byłyby podobne bo jestem pewien, że zamiast pijanych kierowców zaczęto by łapać naćpanych kierowców, a zamiast społeczeństwa z procentem śpiącego na ławkach, spotkalibyśmy podobne przypadki z thc...
Problemem z legalizacją nie jest szkodliwość ale obawa przed skutkami. A tych jak widzimy, po paru tysiącach lat doświadczeń z wódą, nadal nie jest tak łatwo rozwiązać...

@ UP
BTW. Osobiście w gimnazjum jak cienko było z kasą (i wyglądem 18+) to przed imprezami jeździłem na stadionowy bazar i zaopatrywałem koleżeństwo w ruską wódkę, więc problem także ten sam.

~Vuko

2010-10-14, 13:29
LokalnyDiler napisał/a:

Problemy po legalizacji byłyby podobne bo jestem pewien, że zamiast pijanych kierowców zaczęto by łapać naćpanych kierowców, a zamiast społeczeństwa z procentem śpiącego na ławkach, spotkalibyśmy podobne przypadki z thc...


Nie wydaje mi się. Gdyby zalegalizowali marihuanę ustawiono by sztywne granice jej użytkowania np. tylko w domu bądź w wyznaczonych lokalach. A za szwędanie się i jeżdżenie pod wpływem thc na pewno będą surowsze kary jak za analogiczne przestępstwo pod wpływem alkoholu.
Nie będzie samowolki. Wybierając legalizację pozbywamy się problemów, ale nabywamy nowe. Zostaną zaostrzone sankcje karne za choćby przebywanie najaranym w miejscu publicznym. Legalizacja to jedno, a tolerancja wobec narkotyków to drugie.
Większości się wydaje, że legalizacja to same pozytywy. Jednak jest całkiem inaczej, a może nawet gorzej jak bez legalizacji. Przestańmy marzyć - popatrzmy z obiektywnie z realnego punktu widzenia.

LokalnyDiler

2010-10-14, 20:57
(Moim postem chciałem tylko dać wykazać tylko podobieństwa między legalnym a nielegalnym narkotykiem. )
Stwierdzenie że "nie wydaje mi się" bo "ustawiono by sztywne granice jej użytkowania" lub " będą surowsze kary jak za analogiczne przestępstwo pod wpływem alkoholu", wydaje mi się śmieszne i to do absurdalnego stopnia.
Po pierwsze "sztywne granice" obowiązują w przypadku alkoholu- i tak gówno z tego mamy...
Po drugie twierdząc, że kary będą surowsze sam podstawiasz nogę legalizacji bo daje to jasny obraz, że sam zainteresowany twierdzi że marycha jest gorsza od wódy...

Poza tym uważam, że legalizację hamują sami palacze, bo w mediach, które sprawę nagłaśniają, występują głównie napalone imbecyle które nie dają najlepszej renomy całemu ruchowi. Patrząc z boku i abstrah*jąc od moich poglądów na ten temat wątpię żeby przy takim niepoważnym podejściu trawka kiedykolwiek stała się legalna bo zamiast przekazu "chce po robocie sobie zapalić przed telewizorem i odpocząć" przeciętny człowiek otrzymuje raczej "chcemy tłumnie ganiać nagrzani po warszawie i macie nam na to pozwolić"

Kończąc długi i bezsensowny wywód chciałbym zauważyć, że moim osobistym (...) jeżeli chce się liberalizacji w tym zakresie trzeba jednak czasem spoważnieć i dać zrozumieć innym, że drugi poważny człowiek powinien mieć prawo do rozsądnej alternatywy w tej kwestii... Amen

Chitos

2010-10-15, 23:21
"pie**olone ćpuny!" - powiedział Hipokryta gasząc energicznie papierosa, po czym wypił do końca piwo i wyszedł.

mcmt

2010-10-16, 14:05
Legalizacja maruichuany w panstwie krzyza i zdelegalizowanych dopalaczy... :facepalm:

Walczacy z wiatrakami - jak sie nudzicie, zabierzcie sie za zarabianie pieniedzy na przyklad...

ch...........in

2010-10-20, 17:02
Długi tekst ale polecam bo ciekawy. :]


Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to idzie o pieniądze…


Skąd pochodzi słowo marihuana? W połowie lat 30-tych (XX wiek) wynaleziono to słowo, aby zniszczyć dobre imię, popularność i sukcesy gospodarcze konopii indyjskiej. Lobby przemysłu drzewnego, chemicznego, farmaceutycznego i naftowego zniszczyły konopię indyjską jako konkurenta zagrażającego ich brudnym interesom.


Krótko o historii konopii indyjskiej.

Jako roślina użytkowa towarzyszy konopia (w tym indyjska) ludziom od ok. 8 tys. lat i należy do pierwszych roślin uprawianych przez człowieka.

Pierwsze pisemne wzmianki o konopii pochodzą ze starożytnych Chin. Chwalono w nich smaczne i odżywcze nasiona jak i niezwykle wytrzymałe włókna. W książce o medycynie sprzed 2 tysięcy lat, Shen nung pen Ts’ao king, opisany jest dobroczynny wpływ konopii przeciwko malarii, reumatyzmowi i wielu innym chorobom.

Poprzez Indie (stąd nazwa – konopia indyjska) i starożytne kultury dzisiejszego Iraku (okupowanego obecnie przez NATO-wskich barbarzyńców) rozprzestrzeniła się konopia na cały świat. W Europie znano inne odmiany konopii już ok 5 500 lat temu.

Starożytni Grecy i Egipcjanie nosili ubrania z konopii, równie popularnej i rozpowszechnionej jak len.

O konopii wspminał Herodot. Pilinius Starszy opisuje konopię jako lek przeciwbólowy. Przez wieki stosowano konopię w Europie jako środek przciwbólowy pomocny przy porodach i przy bólach poporodowych.

Pomiędzy latami 1631-1800 było dozwolone w Ameryce płacenie podatku…konopią indyjską.
W wiekach XVII i XVIII obowiązywały w koloniach brytyjskich w Ameryce nakazy uprawy konopii.
George Washington i Thomas Jefferson uprawiali konopię indyjską.

Jefferson nawet szmuglował ziarna konopii z Chin do Ameryki
Benjamin Franklin posiadał jedną z pierwszych fabryk papieru wytwarzanego z konopii indyjskiej.


No i przez tysiąclecia żagle i liny okrętowe wytwarzano z konopii.

Do czasu stworzenia przemysłu bawełnianego płótna i materiały produkowano z konopii i lnu.

Pierwsza Biblia Gutenberga, mapy żeglarskie, Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych i ich Konstytucja spisane były na papierze z konopii.

Pierwszą rosliną uprawianą w USA była konopia. W roku 1850 tylko w Kentucky zebrano

40 000 ton konopii.

Aż do początku XX wieku konopia była najczęściej sprzedawanym płodem rolnym w USA.

Sławni malarze malowali na płótnach z konopii (Rembrandt, Van Gogh).

W roku 1916 rząd USA przywidywał, że do roku 1940 cała produkcja papieru bazować będzie na konopii. Skończyłoby to wycinkę lasów na potrzeby przemysłu papierniczego. Przeprowadzone studia wykazały, że jedna morga konopii daje rocznie tyle samo papieru, ile rocznie daje 4,1 morgi lasu.

Farby i lakiery produkowano do roku 1937 z oleju konopianego. Tylko w 1935 roku wykorzystano do produkcji farb 58 000 ton nasion konopii.

Pierwsze auto z taśmy produkcyjnej Henry’ego Forda, model „T”, napędzane było benzyną produkowaną z konopii. Karoseria była „tworzywem” z włókien konopii. Auto to określano jako „urosłe z ziemi”. Wytrzymałość konopianej karoserii była dziesięciokrotnie większa niż karoserii ze stali.

Tutaj ciekawostka – pokazuje ona schizofreniczność USA!

Konopia indyjska została zakazana w USA we wrześniu 1937. Ale jeszcze w 1938 roku w wydaniu lutowym
Mechanical Engineering ukazał się artykuł o konopii pt. „Najekonomiczniejsza i warta uprawy roślina uprawna”.

A jeszcze później, bo w roku 1942 ministerstwo rolnictwa USA nagrało 14 minutowy film propagandowy „Hemp for Victory” , w którym stwierdzono, że patriotycznym obowiązkiem farmerów jest zasiać rocznie konopią indyjską 350 000 mórg na potrzeby wojenne.

Doszło nawet do tego, że farmerzy byli zobowiązani obejrzeć ten film i podpisem potwierdzić, że obejrzeli go na własne oczy! Farmerów, którzy zdecydowali się na uprawę konopii podczas wojny nie brano do wojska. Dla wielu farmerów było to kompletnie niezrozumiałe, gdyż wiedzieli oni o tym, że uprawa konopii jest oficjalnie NIELEGALNA.

W filmie tym pod niebiosa zachwalano (nielegalną!!!) konopię:

„…- w czasach, gdy greckie świątynie były nowością, konopie od dawna służyły ludzkości„.

„...w momencie, gdy Filipiny i Indie Wschodnie jako zródło dostaw konopii są w rękach Japończyków, musi amerykańska uprawa konopii pokryć zapotrzebowanie armii, marynarki i przemysłu„.

„Konopie dla zwycięstwa”.

Ministerstwo rolnictwa potwierdziło przy okazji, że uprawa konopii jest korzystna dla środowiska naturalnego, że wydajność produkcji celulozy (na papier) z konopii jest czterokrotnie wyższa niż z drewna i pozostawia po sobie do siedmiu razy mniej odpadów.

Ponadto stwierdzono:

„…długie korzenie korzystnie wpływają na strukturę gleby, a gęste liście zaduszają wszelkie chwasty„.

„Konopia może ogromnie wzbogacić amerykańską gospodarkę rolną i przemysł”.

Przypominam w tym miejscu, że konopia była w tym czasie w USA już nielegalna i zakazana!!!

Ledwie skończyła się wojna, konopia znów ogłoszona została wrogiem.
Co (i kto) było siłą napędową zdelegalizowania konopii indyjskiej?

Sławny/osławiony magnat prasowy William Randoph Hearst był też właścicielem fabryki papieru oraz posiadał ogromne połacie lasów. To właśnie posiadane przez niego lasy spowodowały jego kampanię przeciwko konopii. Gdyby wygrała konopia, on sam straciłby na tym miliony dolarów.

W tym samym czasie, w 1937 roku firma chemiczna Dupont opatentowała produkcję tworzyw sztucznych na bazie węgla i ropy naftowej. Tworzywa sztuczne jak plastik, celafon, nylon i in. zaczęto produkować z ropy naftowej. Konkurencja konopii (z niej można też produkować sztuczne tworzywa) mogła firmę Dupont doprowadzić do ruiny.

I wtedy właśnie Andrew Mellon, jeden z najbogatszych wówczas ludzi na świecie został ministrem finansów prezydenta Hoovera. Jednocześnie był Mellon najważniejszym inwestorem w firmie chemicznej Dupont. Przy jego pomocy jego powinowaty Harry J. Anslinger awansowany został na stanowisko szefa biura antynarkotycznego. W ten sposób Mellon zyskał wpływ na decyzje polityczne dotyczące narkotyków.

Używając już wcześniej pod jej adresem obskurnej w meksykańskim slangu nazwy „marihuana” konopię zniesławiono i zakazano.

Kampanię propagandową przeciwko konopii imperium prasowe Williama Randopha Hearsta wystartowało już pod koniec lat 20-tych. Gazety jego ciągle publikowały oszczercze i wyssane z palca opinie o konopii indyjskiej. Oskarżano ją o powodowanie wypadków samochodowych, jak i o upadek moralności. Wyprodukowano serię filmów mających konopię skomprmitować: „Reefer Madness“ 1936, „Marihuana: Assassin of Youth“ 1935 i Marihuana: The Devil’s Weed“ 1936.

Celem kampanii było negatywne nastawienie opinii publicznej do konopii. W filmach pokazywano szaleńców mordujących siekierą pod wpływem konopii indyjskiej całe rodziny. Twierdzono, że jest gorsza niż heroina czy kokaina.

Tutaj mamy też kolejny przykład zakłamania amerykańskich mediów i polityków. W latach 30-tych udowadniano, że marihuana wywołuje agresję i wzbudza mordercze instynkty. A w latach 50-tych zwalczano ją pod pretekstem odwrotnym – rzekomo wywołuje obojętność, apatię i sprawia, że żołnierze pod jej wpływem nie chcą walczyć.

Anslinger doprowadził też do światowego zakazu uprawy konopii indyjskiej przez ONZ.

Konopię zdelegalizowano, gdyż była zbyt groźnym konkurentem dla przemysłu chemicznego, farmaceutycznego, papierniczego i naftowego. Nawet Monsanto i Syngenta nienawidzą konopii, ponieważ przy jej uprawie nie potrzeba stosować środków chwastobójczych.

Konopia daje lepsze włóka niż drewno. Produkcja papieru z konopii wymaga dużo mniej chemikaliów, mniej obciąża środowisko naturalne. Papier z konopii nie żółknie tak szybko jak papier z drewna.

Produkowana biomasa mogłaby zaspokoić potrzeby energetyczne wielu karajów.

Tworzywa sztuczne produkowane z konopii w przeciwieństwie do tych robionych na bazie ropy naftowej podlegają biologicznemu rozpadowi na wysypiskach. Nie są więc zanieczyszczeniem i problemem dla środowiska.

Także wcześniejsze zastosowanie konopii w medycynie zastąpiono chemicznie produkowanymi „lekami” imitującymi jej działanie. Nie leczą, ale są kupowane.

Duże zastosowanie może znaleźć konopia w programie wyżywienia świata. Jej nasiona to źródło dużej ilości protein i tłuszczu.

Także i w przemyśle odzieżowym konopia mogłaby zastąpić inne, dużo mniej wytrzymałe materiały. Tego najwidoczniej obawiają się producenci.


źródło: http://poliszynel.wordpress.com/2010/10/19/dlaczego-zabroniono-uprawy-cudownej-rosliny-konopii-indyjskiej/

nucturnal

2010-10-20, 17:27
chrzescijanin napisał/a:

Długi tekst ale polecam bo ciekawy. :]


Nie przekonałeś mnie. Wybacz.

Razjel88

2010-10-20, 18:32
Lekarstwo na wszelakie choroby współczesnego świata- Konopia Indyjska!! Legalizacja!! ;)

Ksiądz Proboszcz.

2010-10-20, 19:28
Czytanie jest męczące, chyba wyszorować podłogę wolę.

ku...........ek

2010-10-20, 20:01
dobrze, że źródło wiarygodne...

GKC

2010-10-20, 20:37
chrzescijanin napisał/a:

Dupont




Ja pierdziele! Jaka nazwa! xD :smiechzula: :lol:

Nie no. Tak na serio to się nie śmieję, ale nazwa i tak jest śmieszna... :kawa:

not_NULL

2010-10-20, 23:45
No chyba kpisz, że chce mi się to czytać :amused:

Ne...........ny

2010-10-21, 00:49
@GKC

Dupont nie robi czasem lakierów w srayu?

Tfu!

W sprayu?

bloodwar

2010-10-21, 06:13
No tak ale piszesz tu o zastosowaniu przemysłowym konopii a nie o tym najcześciej stosowanym :-) Myślę, że gdybyś był w stanie udowodnić władzy, że 100% Twojej hodowli konopii pójdzie na np lakier albo papier a niewykorzystane resztki zostaną komisyjnie zniszczone to dostałbyś bez problemu pozwolenie na jej uprawę, ale jednocześnie dostałbyś od społeczeństwa tytuł idioty roku, że towar do jarania za grube miliony przerabiasz na jakiś lakier za 15 zł :-)

Shadow

2010-10-21, 09:13
Dość mam już tej agitacji w sprawie legalizacji Marihuany.... wsadźcie sobie po skręcie we wszystkie otwory ciała i ssijcie.... ch*j mnie to obchodzi, czy to jest zdrowe czy nie. Chcecie sobie j***ć tym mózgi, ch*j mnie to obchodzi, bylebyście potem o zasiłki nie żebrali.
Już trzeba było zostawić te dopalacze w spokoju, debile sami by się wytruli. Poza tym naćpanego człowieka łatwiej kontrolować, niech tyrają przy zbiorach bawełny czy coś za garść skrętów.
X