Z marychą podobnie - to pie**olenie, że nikt od niej nie zmarł - a k***a przedawkowania nie widziałeś? Co może marychy nie da się przedawkować?
akurat się mylisz, bo wszystkie opracowania na temat marihuany podają, że nie da się jej przedawkować. a jest to substancja znana i badana od setek lat.
Uwagi terapeutyczne
Dawka śmiertelna LD50(doustnie, w roztworze oleju sezamowego) =
1270 mg/kg - samce
730 mg/kg - samice
dawka śmiertelna jest szacowana na 20 000 do 40 000 pojedynczych dawek, dotąd nie odnotowano ani jednego przypadku śmiertelnego z powodu przedawkowania i praktycznie jest to niemożliwe
również za wikipedią
Jeśli chodzi o marihuanę jestem jak najbardziej za legalizacją gdyż jest ona najmniej szkodliwą używką biorąc pod uwagę papierosy i alkohol,
Marihuana jest z nami od setek tysięcy lat, nie została ona wymyślona przez ludzi
Ktoś napisał, że papierosy nie też nie są przyczyną zgonów tylko rak.. to jest kompletna brednia, człowieku zacznij korzystać z mózgu, w sumie po części była to racja bo nikt na papierosa nie umarł ale skutkiem palenie papierosów może być rak co jest naukowo potwierdzone i nie da się zaprzeczyć temu, a co za tym idzie jedno wynika z drugiego czyli o papierosach nie powiemy, że są dla naszego organizmu obojętne.
Dym z marihuany również jest szkodliwy to trzeba przyznać, lecz ten dym nie zawiera tyle substancji smolistych co tytoniowy
i co ciekawe THC można zażywać w inny sposób: np tabletki.
Pewna grupa Angielskich naukowców przez wiele lat badała marihuanę ich wyniki badań oficjalnie zostały ocenzurowane
człowiek pod wpływem marihuany staje się bardziej uzdolniony humanistycznie, gdyż zdania z tego zakresu wykonuje zdecydowanie lepiej niż na trzeźwo.
Kolejnym argumentem za legalizacja jest fakt który wnika ze statystyki wypadków samochodowych - alkohol jeden z przodujących powodów, co roku giną setki osób z jego powodu w wypadkach samochodowych bądź z przedawkowania, a nie wspomnę już o ludziach wykończonych tym nałogiem ale jak to bywa w kraju leżącym nad Wisłą picie jest zakorzenione w naszej kulturze tak głęboko, że nie ma w tym nic złego.
Jeśli nazywasz palacza marihuany ćpunem więc, że jeden z naszych wybitnych poetów też nim był, jak chcesz wiedzieć kto to zacznij się edukować na ten temat a na pewno znajdziesz
Reasumując alkohol i papierosy zbierają swoje krwawe żniwo a marihuana nadal jest zielona, nie splamiona krwią,
In aggregate they are unlikely to produce public health problems comparable in scale to those currently produced by alcohol and tobacco. This is largely because on current patterns of use in developed societies the proportion of the population that uses cannabis heavily over a period of years is much smaller than the proportions that use alcohol or tobacco in a comparable way (Hall, 1995).
Zacznij rozróżniać, naturalna marihuanę od scuna...
No to się zdecyduje, kompletna brednia czy racja... papierosy bezpośredni nie zabijają (w skrajnych wypadkach), są przyczyną chorób, które prowadzą do śmierci... zatem są pośrednią przyczyną.
idymy napisał/a:
Kolejnym argumentem za legalizacja jest fakt który wnika ze statystyki wypadków samochodowych - alkohol jeden z przodujących powodów, co roku giną setki osób z jego powodu w wypadkach samochodowych bądź z przedawkowania, a nie wspomnę już o ludziach wykończonych tym nałogiem ale jak to bywa w kraju leżącym nad Wisłą picie jest zakorzenione w naszej kulturze tak głęboko, że nie ma w tym nic złego.
Argument... dlatego, że coś relawtynie jest gorsze, to marihuanę legalizować... czy Ty myślisz choć trochę? Co to za argument rodem z przedszkola (kopnąłem kolegę, ale inny kopnął go 2 razy)?
Jakbyś odniósł się do całości a nie interpretował dany fragment wiedział byś, że napisałem to jako wariant, że można zażywać to nie koniecznie paląc, równie dobrze możesz zjeść sobie jakąś potrawę z konopi i to już nie będzie syntetyk.i co ciekawe THC można zażywać w inny sposób: np tabletki.
Tylko, że jest to syntetyczne THC do produkcji, którego nie potrzeba hodować konopii indyjskich, więc legalizacja w tej kwestii nie jest w ogóle potrzebna.
idymy napisał/a:
Jeśli nazywasz palacza marihuany ćpunem więc, że jeden z naszych wybitnych poetów też nim był, jak chcesz wiedzieć kto to zacznij się edukować na ten temat a na pewno znajdziesz
I czego to dowodzi? A wiesz ilu wybitnych ludzi wódkę pije... a wiesz ile much gównem się zajada? Co to za argument? Bo ktoś sławny palił, to trzeba zalegalizować...
idymy napisał/a:
Reasumując alkohol i papierosy zbierają swoje krwawe żniwo a marihuana nadal jest zielona, nie splamiona krwią,
Aha, jeżeli papieros przyczynia się do wzrostu zachorowań na śmiertelne choroby, to jest be i zły, ale jeżeli marihuana stanie się początkiem ćpania i śmierci osoby, czy nawet nabawienia się śmiertelnej choroby, to marihuana już nie jest bezpośrednią przyczyną śmierci.
Kolego zanim zaczniesz porównywać inne używki i marihuanę, naucz się rozróżniać i poprawnie używać, stwierdzeń "wpływ bezpośredni" i "wpływ pośredni". Bo na chwilę obecną operujesz tym, bardzo subiektywnie i na swoje potrzeby.
Po drugie...
http://www.druglibrary.or...o-magnitude.htm
To podsumowanie raportu na który się tak niektórzy powołują... poczytaj, pomyśl samodzielne i wyciągnij wnioski, o czym jest ten raport i dlaczego wyniki są takie a nie inne... podpowiem, żebyś się skupił na tym:
Cytat:
In aggregate they are unlikely to produce public health problems comparable in scale to those currently produced by alcohol and tobacco. This is largely because on current patterns of use in developed societies the proportion of the population that uses cannabis heavily over a period of years is much smaller than the proportions that use alcohol or tobacco in a comparable way (Hall, 1995).
No i raport WHO, nie wynikał z badań naukowych czy laboratoryjnych, a ze statystyk z roku 1995 czy 1994. Dobrze, też pamiętać, że statystyki nie wiadomo na ile są obiektywne, jeżeli chodzi o coś "nielegalnego", bo dzieciak po jaraniu w szpitalu nie przyzna się, że się zjarał tylko, że czegoś się nażarł i wymiotuje i źle się czuje.
idymy napisał/a:
człowiek pod wpływem marihuany staje się bardziej uzdolniony humanistycznie, gdyż zdania z tego zakresu wykonuje zdecydowanie lepiej niż na trzeźwo.
Jakieś wyniki badań z tego zakresu? Czy to kolejne wyimaginowane teorie, wyczytane i wymyślone na forach fanów marihuany...
idymy napisał/a:
Pewna grupa Angielskich naukowców przez wiele lat badała marihuanę ich wyniki badań oficjalnie zostały ocenzurowane
A nie chodzi Ci przypadkiem o zatajony raport WHO z 1995 roku? Jeżeli tak to najpierw zapoznaj się z nim zanim coś o nim napiszesz...
idymy napisał/a:
Jeśli chodzi o marihuanę jestem jak najbardziej za legalizacją gdyż jest ona najmniej szkodliwą używką biorąc pod uwagę papierosy i alkohol,
Poczytaj dokładnie wyniki raportu WHO z 1995 roku, żeby wiedzieć o czym mówisz, a nie powtarzasz po kimś, kto coś zmyślił.
Poza tym, raport nie odnosił się bezpośrednio do szkodliwości na zdrowie.
Wasza dyskusja do niczego nie doprowadzi więc przenieście ja na PW. Koniec
Weź encyklopedie medyczną i poszukaj.