Dla ułatwienia tłumaczę:
mmuu ooooaaaaaaaaaeee praaaaaaaaaaa
nouceeezae mueeeeeee
cal zguuuu aeee ca
aallleeeaaać alll neee aaaaaaa w kaaaaaaa kaaaaaaa
Społeczeństwo winne. Otrzymujesz od lekarza taki bohomaz, mówisz że prosisz jeszcze raz czytelnie. Musi się postarać w przeciwnym wypadku nie opuścisz gabinetu. Nie wypisze, niechaj wzywają policję. Proste. Ale ciela nie walczą o swoje, a potem narzekają za plecami. Sytuacja z lekarzami, politykami, klerem, pączkiem i czym tam jeszcze. Szanujący się lekarz wydrukuje, kto odpie**ala takie szopki jest przedstawicielem komicznej palanterii. Nie rzygam dalej bo się zesram.
Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotana aptekarka długo ogląda ją i wytęża wzrok ponieważ na recepcie napisane jest coś takiego:
"CCNWCMKJDMJSINS". W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę,Pana Czesia. Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i wyjściu faceta, pyta:
- Panie Czesiu, skąd Pan wiedział co tu jest napisane?
Na to Pan Czesiu:
- A, to mój znajomy lekarz napisał "Cześć Czesiu, Nie Wiem Co Mu k***a Jest, Daj Mu Jakiś Syrop I Niech sp***ala".
Ludziska, bo to nie tak... do apteki przychodzi przedstawiciel handlowy z jakimś lekiem, ugaduje się z apteką, że tylko ten lek będą sprzedawać... apteka ugaduje się z lekarzem, że tylko ten wypisuje... ale co ma bidulek zrobić jak potrzebny inny lek na daną chorobę Jebnie bohomaza, a apteka wyda ten co ma ugadany... w razie wtopy, jak pacjent zejdzie, zwali na aptekę, że źle odczytali