no ale... to wychodzi ledwo 3 pudełka na placówkę.... ktoś tam zauważy w ogóle że coś ktoś przyniósł?
kręciłem kiedyś z loszką której matka pracowała w banku żywności, od słodyczy to jej się półki w kuchni uginały :/
a my k***a żydom dożywotnio będziemy płacić po sto ojro, bo są strasznie przez nas skrzywdzeni. pie**ole taki interes...