Uderzył w policję i jak pies kręcąc się za ogonem swym w powietrzu wycina piruety, a potem upada na ziemie gdzie może już nie żyć bo srogie to było zderzenie.
W tych śmiesznych krajach Ameryki południowej nawet nie wiadomo w jakim kierunku odbywa się ruch. Wygląda na to, że policjanci wyprzedzali i zaj***li na czołówkę, ale patrząc po tym jaka chmara jechała całą szerokością to może jednak była jednokierunkowa.
Mnie już wk***iają tylko to ch*jowe opisy... Co widzę temat od fantastico scroluje dalej.
P.S. Cały czas wrzucasz to same, ch*jowe - gówno niePozdrawiam.