żart rodem z hameryki, byleby zaistniec na sadolu.
Jak chcesz trafic na harda, to nagraj film, jak siedzisz w wannie i wlaczona suszarke wrzucasz sobie do wody.
Zastanawiam się czy w zaistniałej sytuacji, nie należnym byłoby założyć sprawy o znęcanie (chyba że ,za jej zgodą) się nad żoną. I okaże się kto większy sadol.
To ja może odwołam się do waszych komentarzy, jako w pół naładowana zmywarka.
Po 1 nie zapędzajmy się, nie jestem aż taką masochistką żeby zostać żoną.
Po 2, i tak mu się odwdzięczę, obudzi się któregoś pięknego poranka z tym paralizatorem w dupie.
Po 3, nie spinajcie dupy, trochę śmiechu w związku jest wskazane.
Po 4, to tylko trochę bólu poza tym on wie co robi, będzie w nocy całował, szczwany lis