Anal_Intruder_69 napisał/a:
W Indiach, to by 5 godzin wiadra szukali, nie mówiąc już o źródle wody.
W Indyjach to by biegnący poślizgnął się na gównie wbiegając do kanciapy gdzie kałonałta osiągałby pierwszą prędkość komiczną po wystrzeleniu opony pod dupą. A na konec weszłaby krowa i rozjebała wszystko