Jak ciężkie trzeba mieć dzieciństwo, by stać się takim dorosłym? Jak dla mnie to nie jest sztuka tylko wezwanie o pomoc: "zamknijcie mnie do psychiatryka, bo nie panuje nad tym co odpie**alam"
pisze to osoba siedząca na Sadolu hmm no k***a oxymoron jak ch*j
pisze to osoba siedząca na Sadolu hmm no k***a oxymoron jak ch*j
Jak ciężkie trzeba mieć dzieciństwo, by stać się takim dorosłym? Jak dla mnie to nie jest sztuka tylko wezwanie o pomoc: "zamknijcie mnie do psychiatryka, bo nie panuje nad tym co odpie**alam"
Nie wiem ? Może tak ciężkie jak Vincenta van Gogha? Za życia nie sprzedał ani jednej pracy , był dziwakiem schizofrenikiem , który umarł w biedzie . Jego twórczość nie za bardzo była uważana za sztukę. A jednak 100 lat później jego obrazy sprzedawane są po 100 milionów.
W przypadku obrazu malowanego odbytem będzie podobnie , za kilkadziesiąt lat to będzie unikat . Jakiś kolekcjoner zapłaci grubą kasę , żeby mieć pierwszy obraz namalowany dupą . Sztuka jest subiektywna .
Van Gogh miał talent który przerósł jego czasy, ten facet po prostu wlewa sobie do dupy i sra farbą.
Nie doszukuj się głębi tam gdzie jej nie ma, bo wychodzisz na zmanierowaną debilkę.