Jest w tym coś pięknego, że za garść kartofli można tam kupić sobie taki szrot z tylnym napędem i się bawić gdzieś na zamkniętym placu a jak się rozpie**oli to kupić kolejne. Coś jak e36 u nas ale mniej wieśniackie.
Ktoś mi wytłumaczy co jest na tym filmiku?
Jakie maksymalne IQ można mieć - by wpuścili na taka "rozrywkę"?
Bardziej prymitywne jest chyba tylko grzebanie kijem w gównie.