Ojciec roku. Najważniejsze, że po kopnięciu profesjonalnie zajął się dzieckiem. Szkoda, że go jeszcze nie podrzucił i z nim nie zatańczył. Pewnie to jego piętnaste dziecko, więc jedno w tą, jedno w tamtą...
biorąc pod uwagę, że krowy mają tam większe prawa niż dzieci to pewnie dziecko jeszcze dostało wpie**ol ze denerwowanie krowy ale nikt nie wpadł na to, żeby krowe przerobić na obiad