Jakoś tak utarło się uważać, że największa hołota wyjechała do Anglii i Irlandii. Tymczasem ze sporym zaskoczeniem zauważyłem (i to kilka razy) jakie kmioty stoją w kolejce do lotów do Norwegii i na Islandię właśnie.
Przyznam szczerze, że nie rozumiem Islandczyków. Z jednej strony mają świadomość faktu, że są tak nieliczni, wymyślają dziwne ustawy mające na celu chronić ich unikalny język, kulturę i tradycje. A z drugiej strony nawpuszczali polactwa, które systematycznie i wytrwale tę ich unikalną kulturę rozpie**ala i zamienia na buraczano-cebulowo-wódziany sposób życia. Gdzieś czytałem, że zmienili przepisy dotyczące zasiłków na dzieci, bo polactwo zaczęło bez żenady ciągnąć hajs, oczywiście kombinując i oszukując.
Tak, wiem islandzka gospodarka potrzebuje rąk do pracy, więc wpuszczają jak leci dopóki hajs się zgadza. Tymczasem za kilkanaście lat obudzą się z ręką w nocniku i zaczną uciekać z własnej ojczyzny, bo na wyplenienie tej zarazy będzie za późno. Aha, przekonają się, że można zniszczyć kraj bez ani jednego meczetu.
Oho....
Nowoczesny na emigracji....
Tak sie przejmujesz jak cie widza i czy cie wszyscy lubia...?
To dlatego nadal pracujesz w tej "fabryce rybnej"...
alexandrus ty uchodzco zamknij ryj,wara od naszej gwary
Jakoś tak utarło się uważać, że największa hołota wyjechała do Anglii i Irlandii. Tymczasem ze sporym zaskoczeniem zauważyłem (i to kilka razy) jakie kmioty stoją w kolejce do lotów do Norwegii i na Islandię właśnie.
Przyznam szczerze, że nie rozumiem Islandczyków. Z jednej strony mają świadomość faktu, że są tak nieliczni, wymyślają dziwne ustawy mające na celu chronić ich unikalny język, kulturę i tradycje. A z drugiej strony nawpuszczali polactwa, które systematycznie i wytrwale tę ich unikalną kulturę rozpie**ala i zamienia na buraczano-cebulowo-wódziany sposób życia. Gdzieś czytałem, że zmienili przepisy dotyczące zasiłków na dzieci, bo polactwo zaczęło bez żenady ciągnąć hajs, oczywiście kombinując i oszukując.
Tak, wiem islandzka gospodarka potrzebuje rąk do pracy, więc wpuszczają jak leci dopóki hajs się zgadza. Tymczasem za kilkanaście lat obudzą się z ręką w nocniku i zaczną uciekać z własnej ojczyzny, bo na wyplenienie tej zarazy będzie za późno. Aha, przekonają się, że można zniszczyć kraj bez ani jednego meczetu.
Wolę pracować w fabryce rybnej na Islandii za 7 tys. PLN niż dac się j***ć w dupę w Polsce za 2500-3000PLN.
... A tak w ogóle to moja profesja nie wiele ma do ryb, no może poza tym że spawam kontenery na ryby.
Wolę pracować w fabryce rybnej na Islandii za 7 tys. PLN
Jechać na Islandię aby zarabiać 7 kafli? Poj***ło?
Jakie masz miesięczne wydatki na mieszkanie, prąd, gaz, wodę, jedzenie, internet, telefon itd.?
W sensie jakie są twoje stałe wydatki co miesiąc i ile ci hajsu zostaje bo śmiało stwierdzam z tych 7 tysięcy, że gówno ci zostaje.