Woda utleniona jest mieszaniną wody i nadtlenku wodoru (H2O2), którego w tej mieszaninie jest kilka procent. Zawartość możesz odczytac z buteleczki zakupionej w aptece.
Nadtlenek wodoru (H2O2) nie jest substancją trwałą i ulega rozkładowi zgodnie z równaniem;
2H2O2 ----> 2H2O + O2
reakcja ta przebiega w dwóch etapach
H2O2 ----> H2O + O
2O ----> O2
Tlen uwalniany w pierwszym etapie jest jednoatomowy i nazywany jest rodnikim tlenowym. I właśnie ten ten działa bakteriobójczo. Dodanie do wody utlenionej katalizatora powoduje jej gwałtowny rozkład i uwolnienie w krótkim czasie dużej ilości rodników tlenu, niszcząc wszelkie bakterie.
Katalizatorem są substancje zawarte w krwi. W tym przypadku właśnie te substancje powodują gwałtowny rozkład wody utlenionej z uwolnieniem tlenu, który działa bakteriobójczo.
Ja tak tylko nieśmiało dodam, że woda utleniona niszczy erytrocyty i jej działanie może opóźniać gojenie się ran. Do tego zabija właściwie jedynie anaeroby. Beztlenowce, znaczy się. Więc średnio polecam przy skaleczeniach, choć mit jej cudownego działania jest głęboko zakorzeniony w świadomości starszych pokoleń.
Innemi słowy - jeśli babcia każe wam przemyć ranę wodą utlenioną, to każcie jej wypie**alać (ale uprzejmie; szanujcie swoje babcie).
@Stasiu Gąska
dokładnie, mit się pewnie wziął od tego że miało to jakieś tam działanie, i jak parę osób miało się czymś zarazić przez skaleczenie, a nie zarazili (co niekoniecznie miało związek z wodą utlenioną) to stwierdzano że pewnie przez to
bo woda utleniona jest głupia i niszczy wszystko jak leci bo to stara rzecz jest, nie jak te nowoczesne yntelygentne syropki i leki przeciwbólowe z systemami namierzania chorób
@piotrek6116
perhydrol (30%) jest już bardzo silnym utleniaczem, a rozlanie go na skórę powoduje lekkie niszczenie skóry (robi się biała)
bardzo stężone roztwory były używane do napędzania silników rakietowych m.in. V2 i takie roztwory myślę że mogłyby spokojnie strawić skórę i tkankę, jednakże z kośćmi nie dały by rady
tak czy siak tańsze by było użycie kwasów