i oni tak mogą sobie co chwile wracać na takie "zakupy" czy mają jakiś limit? w jednym sklepie do 100$ ukradną, w drugim to samo i tak się żyje w tym USA?
Bardziej mi się wydaje, że to sprawa nietykalności i łatwości dostania pozwu do sądu o jakąś formę ataku na osobę.
W wolnym tłumaczeniu pewnie popie**olone prawo (lub polityka sklepu) pośród całej reszty popie**olonych rzeczy w tamtym kraju.
Nie. Wprowadzono w Kaliforni prawo stanowiące o nieściganiu kradzieży do 900 dolarów. Taki precedens.