Patrzę, zuchwała kradzież.
No więc wpadam na genialny pomysł, pie**olnę komentarz nawiązujący do niedawnego przypadku pewnego "roztargnionego" sędziego...
Napiszę, że to wcale nie musi być zuchwałą kradzież, że na każdy taki przypadek spojrzeć indywidualnie.
A najważniejsze... kim jest ten zuchwały, czy zwykły parobek, to wtedy z pełną surowością wpie**olić na 2 lata do więźnia.
Czy też to kwiat narodu, rodzynek społeczny o predyspozycjach do bycia niepokalanym przedstawicielem najlepszego sortu Polaka.
Wtedy to zwykłe roztargnienie.
Ale niestety wchodzę i widzę, że nie tylko ja tak to widzę.
(w sensie... chciałem być piewcą nowego orzeczenia... a tu dupa, jest nas więcej)