Żeby ch*j wie jakie były... to nie kupiłbym używanych butów, żeby się w nich lansować na ulicy. Zakładam, że oni zrobili to na sprzedaż... a może któryś z nich po prostu będzie w nich chodził?
Buty narciarskie, wypożyczanie itp. no też się pewnie zdarza, trochę inna sprawa, że ktoś używa... ale ta chyba w kosza nie grała w nich jednak, tylko to buty do lansu. Tak jakby ktoś mi moje trampki z Tesco chciał zerwać z nóg na ulicy.
Podkreślę tylko, że buty kosztowały jakieś 2000$...
Wiesz o jakich pieniądzach mówisz? Za tyle to się kamienice w stolicy kupuje.
Poza tym to jacyś amatorzy, rabują bez ogłuszenia ofiary. Wystarczyłby jeden z chusteczką i chloroformem, obyłoby się bez szarpaniny, miałby okazję skarpetki do kompletu skroić. W ogóle ta cała akcja jakimś fetyszem mi zalatuje.
To marki są już wpływowe? Widocznie ich fanpage równo piorą mózgi, a potem ludzie piszą o nich "wpływowe" i to miałeś na myśli.
Firma produkująca j***ny kawałek szmatki, gumy i plastiku może być najwyżej znana, albo modna.
Wystarczyłby jeden z chusteczką i chloroformem, obyłoby się bez szarpaniny
Żeś się hamerykańskich filmów naoglądał za dużo.
Chloroform nie działa tak szybko jak na filmach, gdzie gość przykłada chusteczkę a pacjent lulu po pół sekundy, więc szamotaniny byłoby w ch*j dużo i długo.