Stary pewnie miał dość,że synek nieudaniec całe dnie nak***ia w gierki zamiast żyć
Kiedy byłem w 3klasie mama zafundowała mi taka akcje w niedzielę, 1zl która miała być na składkę poszła na zrzutkę w przykościelnym salonie gier gdzie za tak niebotyczną kwotę można było zagrać 15min w Nintendo64. My tu z kumplem rozdupcamy w Bonda a tu wpada moja matka i zaczyna mnie nawracać na katolicyzm razem z moim kumplem którego matke też znała no bo jak inaczej ten sam blok tylko piętro wyżej. Cudowne czasy