Koń wpadł do kanału samochodowego i nie był w stanie wydostać się o własnych siłach. Właściciel wezwał na pomoc strażaków i weterynarza.
Przyjemny klimat, wzajemna pomoc, wszyscy się znają.
Warto obejrzeć całe.
Nie znalazłem, zaj***łem z Joe, ale chyba nie wszyscy tam wchodzą.
A za moich czasów, jak tam jakaś łania wpadła do zbiornika to ją linami wyciagali żołnierze z poboru łącznie z oficerami. Tylko jakoś nikt o tym filmów nie kręcił. Bo kiedyś to było normalne.
Nie ma to jak zostawiać kanał otwarty, za tydzień będzie jak wpie**olił ta skodiczką
Jak byś nauczył sie angielskiego, to byś usłyszał i zrozumiał, że drewniana płyta/ dechy złamały sie pod ciężarem konia
edit:
@down, weź idź do garażu, olej się benzyną wejdź do kanału i sam się podpal.
Nie zapomnij ostawić dobrze kamerki, byśmy mogli zobaczyć jak płonie niedoszły zwyrodnialec
edit2:
@up: nie ma to jak edytować posta by nie wyjść na półmózga
Już wam mówię jak to było, FZG - Żagań, przygraniczna miejscowość, od razu widać, że koń u niemca kupiony, duży przebieg. Chłop tanio kupił, wziął na kanał, żeby podszykować, podwozie odświeżyć. Jakiś numer na grzbiecie mu wystrugał. Potem czesanko, szamponik, kopytka lekko podkurzyć i na handel. "Panie, ten koń to dla niemca w Wielkiej Pardubickiej 3 razy zwyciężał"