Byłem kiedyś z synem w mini zoo i był tam kucyk. Matka chodzi z bąbelkiem, mówie uważa pani bo te małe chuje są wredne( kucyk, dzieci z resztą też), powiedziałem dwa razy żeby nie podchodzić do konia z tyłu. Jak ten koń squrwiel stanął na przednich nogach i obiema tylnymi zayeabał w gnoja to ten ze 2 fikołki w powietrzu zrobił. Wrzaski, krzyki, karetka itp a na mojej twarzy bezcenny sadolowy uśmiech .