Jeden go szturcha butem, drugi mizia kawałkiem trzciny czy innego badziewia, reszta się patrzy... To jest jakiś j***ny piknik a nie "Kolumbijski lincz"
ten nóż co machał nim koleś przed tą mendą to jego był. Pewnie napadł na kogoś. Paradoks. Ma ludzkie życie za nic a sam prosi żeby go nie krzywdzić. Dobrze mu tak.
PS Powinno tam być więcej kolesi jak ten ze znaczkiem Borusii na spodenkach