Nie było- bo nagrane przed chwilą. Akcja w Opolu. Pani wymusiła pierwszeństwo przez co uszkodzone zostały dwa auta. Laweciarzy przyjechało pięciu- tylko po co???
Jak babka się we mnie wtarabaniła przed rondem wpychając mnie na forda przede mną to też momentalnie 3 lawety dookoła, u mnie tylko wgniotka w klapie bagażnika i lekko uszkodzona atrapa, a te ch*jki mi na lawete chcą samochód ładować, "panie to przecież ma pan wszystko w cenie naprawy" mówi jeden, no ale przecież sam mogę dojechać do serwisu, "ale to i tak będzie opłacone" dodaje, i ten wk*** gdy odjechałem sam
nie rozimiem skad ten placz. przciez i tak placi ubezpieczyciel. chyba ze jezdzicie jakimis szrotami bez ubezpieczenia.
(nie nie mam laweciarza w rodzinie, poprostu cieszy mnie jak jeden zlodziej dyma drugiego)
No wow, wielkie halo.
Robota jak każda inna. Ja miałem kolizje w swoim mieście, podjechał gościu mega spoko i zaproponował z oc sprawcy wszystko. To po kiego uja mam się bujać z tymi złodziejami z ubezpieczalniamii jak te typki wszystko ogarną.
Wszyscy hieny i hieny, ale jak przyjdzie co do czego to se dzwońcie na te zj***ne infolinie po lawetę a na samym końcu ubezpieczalnia i tak was wydyma. Temu się nauczyłem po pierwszej kolizji że nie ma co się bujać z tymi baranami z ubezpieczalni.
Kuzyn ostatnio dostał wezwanie na prokurature w roli świadka. Chodziło o korupcje policjanta. Wiecie kiedy miał do czynienia z tym panem policjantem? Podczas awarii auta, wezwał lawete i tyle. Wygląda na to, że znaleźli sposób na dorobienie do wypłaty. Pewnie biorą w łapę od laweciarzy za cynk, a że niebiescy się nie dogadali to pewnie oboje podzwonili po znajomych, tak samo jak dyspozytor i inni którzy usłyszeli przez szczekaczkę o sytuacji.
Laweciarze mają radia, na których podsłuch*ją policjantów. Nie wszędzie nadają w cyfrze. Jak w analogu lecą to radio za 100 zł wystarczy i już wiedzą co się dzieje na rejonie.
Laweciarze uzywaja radiostacji / łokitoki nasluch*ją gdy policja gada ze sobą o zdarzeniach na drodze. Potem zjezdzaja sie jak muchy do gowna w pięciu jak widzimy na wideo.
Kilka lat temu miałem dachowanie ciężarówką w Grójcu (strzelił mi przewód hamulcowy) ruszyłem ze stacji i nawet nie zdążyłem się na szczęście rozpędzić.
Wj***łem się do rowu przez barierkę i wylądowałem na dachu.
Nie zdążyłem dobrze wygramolić się z auta a stała już jedna laweta.
Po 10 min.były już 4 i co najlepsze że ci goście z najmniejszej, najbardziej chcieli zarobić. Niestety nie pomyśleli że potrzebny będzie sprzęt ciężki a na stanie dźwigu 15t nie mieli
No a bez tego się nie obyło.
Co najlepsze że otworzyli windę z tyłu i wyj***ło się pół towaru do rowu.
Na szczęście policja w Grójcu mnie zaskoczyła i to oni musieli posprzątać to co odj***li