... oficer zdecydował się aresztować mężczyznę. Uznał, że "wypił o jednego drinka za dużo i nie powinien prowadzić samochodu". Brooks zaczął się buntować i wyrwał się policjantom. 27-latek przebiegł przez parking, trzymając w ręku policyjny paralizator.
wszystko się zgadza, tylko że podejrzany nie jechał autem, spał w swoim samochodzie bo był pijany. Silnik miał wyłączony, policja nie miała prawa go aresztować.
wszystko się zgadza, tylko że podejrzany nie jechał autem, spał w swoim samochodzie bo był pijany. Silnik miał wyłączony, policja nie miała prawa go aresztować.
wszystko się zgadza, tylko że podejrzany nie jechał autem, spał w swoim samochodzie bo był pijany. Silnik miał wyłączony, policja nie miała prawa go aresztować.
Protestujący wyszli na ulice Atlanty, domagając się oskarżenia policjantów o morderstwo Raysharda Brooksa. Demonstranci zablokowali autostradę i podpalili restaurację Wendy's, pod którą doszło do strzelaniny.
Efekty ogólnego dostępu do broni - każdy debil, w każdej chwili może wyciągnać broń i zastrzelić kogokolwiek. Każdy policjant dobrze o tym wie i sra w gacie w trakcie każdej interwencji , a co za tym idzie, uprawnienia policjantów muszą być znacznie większe. Więc za "wolność " posiadania broni sfrustrowany policjant może Cię dojeżdżać jak chce. ch*jowe rozwiązanie, ale wszelcy pryszczaci od Konfederacji bardzo się nim jarają