k***a nie rozumiem, jak to jest, że taki j***ny zwierz zawsze wpie**oli się centralnie pod koła, w dodatku często biegnąc na wprost. Widzi, że jakiś obiekt się zbliża, ale ch*j i tak pobiegnie centralnie pod niego. Czy zwierzaki mają jakąś zaburzoną zdolność oceny odległości, czy jaki ch*j?
k***a nie rozumiem, jak to jest, że taki j***ny zwierz zawsze wpie**oli się centralnie pod koła, w dodatku często biegnąc na wprost. Widzi, że jakiś obiekt się zbliża, ale ch*j i tak pobiegnie centralnie pod niego. Czy zwierzaki mają jakąś zaburzoną zdolność oceny odległości, czy jaki ch*j?