Jadąca cysterna o kabel telefoniczny zahacza jak zahacza się wagon o wagon by jechać torami do celu. Kabel ciągnięty cysterną kobietę łapie za szyję, na ziemie rzucając brutalnie, jak wpieniona matka słoik dżemu o posadzkę, gdy gówniak śniadania zjeść nie chce.
I rzekł Bóg:
"A Ciebie, Romualdzie, oszczędzę. I rzucę Ci z nieba wygrany kapsel z Tyskiego abyś wciąż przed czasem, ale ukłonił się jednak wobec cudu którego jeszcze nie zdążyłeś uświadczyć.