Zakochana kobieta skrzywdzona brakiem wzajemności dokonuje wyskoku z okna wprost na próbujących ratować ją strażaków. Niestety ich niemoc w ratowaniu objawia się jej wylądowaniem na asfalcie gdzie przytomność odebrana jest uderzeniem.
Istnieje też szansa, że nie mogła odmyć przypalonych garów.
Z takiej wysokości, to trzeba skakać "na główkę", żeby było skutecznie. A tak, to może chociaż będzie wózek inwalidzki. Strażacy, dzielne chłopaki, nieźle się uchylili. Jeden nawet zanurkował przy tym, jak typowy piłkarz przy symulacji faulu. A tak na poważnie, to strażacy to zuch-chłopaki, a ja też bym jej gołymi rękami nie łapał.
ja to mam wrażenie że jej coraz więcej dymu (mało widoczny ale nie wszystko co się jara dymi jak opona) z nad okien się unosiło i stąd ten akt desperacji, no ale może to te fantasticowe niedomyte gary tak dymią jej na kuchence...
Nawet chodnika nie pobrudziła, pełna profeska.
Z drugiej strony jak poj***nym trzeba być, żeby się rzucać z miłości , no ja rozumiem, że jak masz upadający zespół i nikt nie chce słuchać darcia mordy i debili szarpidrutów to można się rzucić, albo coś innego.
@ciepson k***a tacy jak Ty to muszą mieć przej***ne w życiu. Wierzysz we wszystko co Ci ktoś napisze lub powie. Nie przyszło Ci do głowy, że skoro z wozu strażackiego biegnie do mieszkania wąż to może się tam palić? A jeśli może się palić, to zobaczyłbyś film drugi raz i skupił się czy nie widać dymu. I o dziwo, k***a ten dym jest lekko widoczny.
No ale żeby wykonać taki ciąg logiczny, to na dzień dobry trzeba mieć w sobie jakieś pokłady zaciekawienia i parcie na własnoręczne sprawdzenie czegoś - a to cech*je osoby raczej inteligentne i stawiające sobie wyzwania.
Zakładam więc, że jesteś intelektualną amebą która cytat: "ma bekę kiedy facetka z przyry mówi o penisie, heheh"
Ja rozumiem wiele, ale jako człowiek dorosły zabijać się przez "miłość" ? a co to innych chłopów nie ma ? generalnie tematy samobójstwa z miłości to raczej nastolatkowie powinni przerabiać, w końcu dorastają i psycha słaba Ludzie to mają naj***ne, jeden walczy o to by żyć i się cieszyć z tego a inny wyj***ne sruu o beton heh
Waloos.
Jeżeli typiarka uciekała przed pożarem to była zjebem genetycznym. Mogła spokojnie zeskoczyć na dolny parapet, spróbować ześlizgnąć się po ścianie tracąc część pędu i energii. Skończyłoby się to na poobijaniach, ewentualnie złamaniu. Kobieta zrobiła odwrotnie, weszła specjalnie na parapet i jeszcze wybiła się z impetem skacząc zamiast na nogi to na klatę. Minimalizując przy tym szanse na przeżycie. Jaka tam jest wysokość? 8 metrów. Lepsze już nogi połamane niż śmierć na miejscu.
Po drugie baby rzadko kiedy chcą się naprawdę zabić i popełniają samobójstwa w taki sposób, żeby można je uratować i zwrócić uwagę. Drugie typy jak moja sąsiadka są tak poj***ne, że popełniają samobójstwo nie podając żadnej przyczyny. Moja koleżanka ostatnio powiesiła się w domu. Nie zostawiła żadnego listu pożegnalnego, wykasowała wszystko z telefonu, żeby nikt się o niczym nie dowiedział. Najgorsze było to że za tydzień miała swój ślub i wesele. Powiesiła się po cichutku w domu, w którym była jej rodzina. Zabrała tajemnicę do grobu.