Hmm, przypomina mi się jak kiedyś zdarzyło mi się wyskoczyć w ten sposób z okna z powiedzmy na oko 6-7 (raczej 6) metrów na bruk, ból taki że zdechnąć się chciało. Nie chodziłem dwa miesiące ponad, więc nie wiadomo jak bym się napie**olił nie przyszedł by mi już do głowy taki pomysł Jak już skakać to tak by się zabić i to na sto procent, wielu artystów w tej dziedzinie wszyscy już tutaj widzieli... a teraz będzie srał pod siebie
Z takiej wysokości na nogi, to sobie co najwyżej połamie kończyny, miednicę, pozrywa wszystko w stawach. Czyli do końca życia kaleka. No ale to głupi rusek, za pewne wspomagany eliksirem odwagi i otumanienia, więc o chłodną kalkulację było ciężko.