Standard w warszawskich autobusach. A żeby średnia temperatura się zgadzała, to w tramwajach PESY jest tak kurewsko zimno, że w środku lata można złapać zapalenie płuc.

To nie dowcip, to życia wzięte.

Kiedyś naj***ny z dwoma kolegami w sobote jechaliśmy pociągiem (skm) do Gdańska. Mieliśmy bilety ale bylismy naj***ni i uznaliśmy że przesiedzimy to w kanarówie, z przodu pociagu. Jechaliśmy 40 min, a stan upojenia był taki że każdy zasnał. Te k***y tak nagrzały grzejniki pod siedzeniami, że w Gdańśku ja i kumpel mieliśmy spalone buty , a drugi kolega swoja pedalska torbe w której trzymał papiery notarialne na swoja chałupe. W gdańsku na peronie stwierdziliśmy z jednym że nie wejdziemy w spalonych butach jak czeresniaki. Cała guma z przodu buta była wypalona, wyglądało ch*jowo zwłaszcza przy koszuli Ralpha Laurena. Nie chcielismy sie czuc jak czeresniaki. No to j***ć balety idziemy do kasyna. Siadziemy przy stole i nic nie bedzie widac. Wbijamy do kasyna, siadamy na ruletce kazdy ma po 200zl. Ja stawiam 100 w jakies tam rozne cyfry, ziomek 100 na liczbe 0 , drugi 200 na czarne. Wypada ch*j z dupy. Mi zostaje 100, drugiemu 100, trzeci nie ma nic. Stawiam 100 znowu na jakies cyferki, moj kolega znowu 100 na 0. Ruletka sie kreci. Jeb 0. Dostał cos kolo 3500zł. My tam k***a ryk, piąteczki ziomeczek wiadomo trafił , jest dobrze bedzie melanż. On mówi że leci dalej. Ja i jeden bez kasy, a ten obstawia 0 co losowanie 100. Na poczatek... Mówi że czuje że dzisiaj będzie zerem. I że jak chcemy to sie pospieszmy bo też możemy zarobić. Patrzymy leci ruletka. 4 razy padly jakies liczby, za piatym 0. Znowu 3500. Mial niecale 7000zl , ja biegne do bankomatu wyplacam 1000zl, biegne spowrotem i ch*j..poślzgnąłem się na takim dywaniku przed wejsciem i zaj***łem głową o podłogę. Odcieło mnie. Nie ma mnie.. Budze sie w hotelu, czysto ladnie piekne. Zajebista szama na stole ktos juz tu zamawial i jadl, ale zostalo jeszcze drugie nakrycie. Siadam zeby zjesc, otwieraja sie drzwi z kibla, wbija moj ziomek z torba hokejowa pelna marichuany. Rzuca mi to na stol i mowi - Ty frajrze, Twoje zycie moglo sie zmienic a Ty sie wypie**oliles na dywaniku k***a. I wyszedl. Nigdy wiecej go nie widzialem, a drugi kolega powiedzial ze pamieta jak w jakims pokoju hotelowym z dwoma kolesiami zastawial papiery notarialne swojej chaaty za kase. Mial tego wieczoru w ch*j kasy i dzieki j***nej liczbie 0 pomnozyl to w niecaly milion. Zanim usunal facebooka mozna bylo u niego zobaczyc zdjecia z colorado, las vegas, santa barbara, pattaya, brazyli , mial zajebiste auto i dupy przy sobie.A ja wyj***lem sie na dywaniku. Majac swoj wyplacony 1000zl. Dzis jaram maryche, dobrze ze chociaz ta torbe mi kupil. Nie sprzedaje, boje sie przypalu.

w moim miescie jak chodzi w autobusie klima to okna sa pootwierane, a jak klima jest wylaczona to okna sa zablokowane. albo ci kierowcy to leniwe sk***ysyny i tego nie pilnuja przed rozpoczeciem zmiany, albo sa wrednymi sk***ysynami. tak czy siak mam racje.

Nawet jak klima działa to ludzie i tak otwierają okna w autobusach - klimatyzacja to luksus, z którym nie wszyscy obcują na co dzień, a co za tym idzie nie wiedzą jak to działa.

@kevlarx tak czy siak sk***ysyny

Nawet jak klima działa to ludzie i tak otwierają okna w autobusach - klimatyzacja to luksus, z którym nie wszyscy obcują na co dzień, a co za tym idzie nie wiedzą jak to działa.

Bo najczęściej ta klima gówno daje, mieli tylko stęchłe wilgotne powietrze, bo nie ma takiej wydajności aby schłodzić autobus w którym oddycha stłoczone 80 osób.

zawsze sypiesz gównem a nie zartami teraz to było całkiem zabawne...przyznaj sie ze teraz podpie**alasz z innej strony te "dżołki"

Spocone stare baby lubią to.

jak to mówią: działa, ale nie funkcjonuje

No, pierwsze śmieszne cuś, co tu wklepałeś, jeszcze z 10 lat i może dojdziesz do stosunku 10 śmiesznych wklejek do 90 sucharów.

Bo najczęściej ta klima gówno daje, mieli tylko stęchłe wilgotne powietrze, bo nie ma takiej wydajności aby schłodzić autobus w którym oddycha stłoczone 80 osób.

Ja jeżdżę praktycznie codziennie autobusem/tramwajem i na klimę nie narzekam. Jak już wali to żulem albo dziadkami co już dawno powinny kopnąć w kalendarz. Mieszkam w mieście maczet, jak jest w innych miastach to już nie wiem.