18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Kim są "Milionerzy" z Holandii...

Murzyn9111 • 2014-06-14, 19:24
Witam serdecznie drodzy sadole. Mając teraz dużo wolnego czasu wstawiam wam swietny tekst o tym kim są "Milionerzy" z Holandii.Sam pracuje w Holandii tekst wydał mi się bardzo ciekawy.




Często jeżdżę z Holandii do Polski i z powrotem. Tym razem drogę do Holandii musiałem z przyczyn losowych
pokonać busem. Jazda busem, jest ciekawa z powodu arcyciekawych ludzi jakich można poznać po drodze. Ja spotkałem drobnego, ostrzyżonego przez mamę – jadącego pierwszy raz w życiu do Holandii – niepozornego 20-latka. Chłopiec ten w przypływie szczerości zwierzył mi się jak spędził ostatni wieczór w Polsce.
Wieczór zaczął od wypicia, bagatela 12 piw. Następnie wypalił lola, wychylił na szybko świartkę wódki i był gotowy na melanż. Impreza była udana, o czym świadczy awaria telefonu – od wpisania nieokreślonej liczby numerów telefonów od pięknych kobiet pragnących oddać się królowi podrywaczy. Następnie Opel Insygnia po liftingu, szybki seks na tylnim siedzeniu i powrót samochodem do domu. Tam dopiero poczuł moc używek i zniszczył dla zabawy kupiony dzień wcześniej 55 calowy telewizor.
Czy ten mitoman jest nienormalny? Moi drodzy, on jest jak najbardziej normalny. Następny, który idealnie pasuje do rzeczywistości polskiej emigracji w Holandii. Mieszkam w kraju wiatraków kilka lat, i widziałem mnóstwo ludzi – którzy wykorzystując okazję zmiany otoczenia, próbują wejść w skórę kogoś – kim zawsze chcieli być.
W Holandii żyje więc tysiące polskich milionerów, obieżyświatów, gangsterów, namiętnych kochanków itd. Gdzie ich szukać?
Typowy „milioner” mieszka w służbowym domku gdzie rozmawia z innymi „milionerami” o wspólnej pracy (obrabiając tyłek nieobecnym), oraz o swoich bogactwach (w Polsce), podróżach na Ibizę (kiedyś), zadymach i zaliczonych panienkach. Rano jedzie służbowym małolitrażowym autkiem do pracy, gdzie pracuje najchętniej do wieczora (w przerwach rozmawiając o pracy, pieniądzach i nowych felgach). Koniec pracy to podróż do najbliższego supermarketu (supermarkety w środowisku „milionerów” mają renomę kultową). Potem już tylko relaks, czyli obiadokolacja, skręcanie papierosów, degustacja ciepłego piwa (piwo w środowisku „milionerów” ma renomę kultową). Czasem wypijając za dużo ciepłych piw pokłócą się – kto jest największym „jebaką” na domku. Nie przeszkadza im nawet, że rozebrane kobiety widują jedynie w internecie.
Lata spędzone w wyimaginowanej rzeczywistości, wypłukanej ciepłym piwem, zadymionej oparami absurdu i taniego tytoniu kreują nowego człowieka.
Nowy Człowiek, raz lub dwa razy w roku (najczęściej gdy zakład jest zamknięty z przyczyn konserwacyjnych lub końca sezonu) jedzie na urlop do Polski. I to jest odpowiedni moment na opowieści z Holandii: interesującej pracy managera, tajemnicach Amsterdamu, porachunkach z czarnymi gangsterami itd.
Jeżeli masz w sobie coś z „milionera”, czas to zmienić. Przestań okłamywać innych i siebie. Odpuść czasem nadgodziny, odwiedź jakieś inne miasto, wejdź do jakiegoś klubu lub dyskoteki, poznaj nowych ludzi.

jak ch*jowe to wyj***ć.
Info dla admina: towary i usługi poprawione ;)
Zaj***ne z FB.

Le...........nt

2014-06-15, 08:23
Wszystko niby pięknie, ale najbardziej mnie denerwują ludzie wsród nich polacy którzy się wybierają do Niderlandii a za ch*ja nawet języka nie znają, kali jeść kali srać. Kiedy ja przyjechałem do Holandii poświeciłem dwa lata intesywnej nauki aby teraz móc mówić biegle tym językiem i nie wystawić się na pośmiewisko. Ludzie sukcesu w Holandii mają według mnie zasłużony sukces. Albo skończyli szkołe i zdobyli dyplom albo zapieralają bez dyplomu ile się da.

ch...........ox

2014-06-15, 11:02
Niestety przez właśnie takich wymoczków mamy dość zj***ną opinię w Europie...

manriusz

2014-06-15, 11:23
Przez kilkamaście lat mieszkania w Londynie miałem okazję poznać kilkunastu oszołomów.Jeden po 7 latach pobytu przyznał iż nigdy nie jechał metrem bo za drogo,nie był w żadnym muzeum,kinie lub innym ośrodku rozwoju intelektualnego.Uwielbiał za to polskie dyskoteki,15letnie samochody "full wypas" na 25 funtów sztuka.Zero znajomości angielskiego, zresztą z polskim też radził sobie marnie.Latem z kolegami wypad nad morze do Brighton,miasta pedałów żeby zabłysnąć na plaży piwnym brzuszyskiem.Krótko mówiąc: ch*j wie i w dupie był ale w Polsce zawsze opowiadał iz managerem jest w sklepie.

PannaZuzanna21

2014-06-15, 16:38
Założyłam konto , aby to skomentować :)

Milionerzy to za część , jest jeszcze kilka typów:

- pijaczki ( władcy świat ) jadą, zarobią , przepie***lą , wracają, bo.... większośc z nich się nie przyzna, że to co zarobilli (na polskie realia bardzo duuuuużo)

- zapatrzeni w siebie psychopaci , którym jak coś powiesz to ? Dla których świat jest stworzony.

- nieudacznicy życiowi, którzy zazwyczaj chcą tam zostać całe zycie, bo życie tam jest na prawde przyjemne....

I mozna tak dalej i dalej......


Aż sama się zastanawiam w jakiej ' grupie' ja jestem ;)


Pozdrawiam.

A.

Do Blutok

Z mojego małego doświadczenia mogę Tobie polecić Hobij , ostrzec przed T&S ( chyba ,że nie przeszkadza Tobie praca jako 'skoczek ' )

Niestety więcej na razie nie wiem , jeszcze EuroJob (czy jakoś podobnie ) są ok .

Powodzenia w szukaniu pracy, najlepiej dzwonić codziennie i się pytać ( ja tak zrobiłam) . Podstawy angielskiego wszędzie wymagane ;)

troflix

2014-06-15, 17:17
@pannazuzanna

Tobie przydałyby się raczej podstawy polskiego :idzwch*j:

PannaZuzanna21

2014-06-15, 19:46
Jestem tego w pełni świadoma :D

Taka grupa może być ;)


Pozdrawiam.


A.

Do troflix

A Tobie podstawy kultury....

Saynel

2014-06-15, 19:56
@pannazuzanna przeczytaj to co napisalas i powiedz co autor miał na myśli

PannaZuzanna21

2014-06-15, 22:10
Nie wiem czy to akurat jest na temat bym w komentarzu pisała jak owy ' artykuł' zrozumiałam....


Skoro jednak 'prosisz' nie śmie odmówić.

Autor mówi o tym jakie grono Polaków wyjeżdża do Holandii za 'lepszym życiem'.


Owe grono to względem moich obserwacji jakieś 97 % Polaków w Holandii (tylko o Holandii mogę się wypowiadać, w Anglii itp. nie pracowałam).

Dla jasności (dla tych co nie zrozumieli moich skrótów myśleniowych ;) mój komentarz jest rozszerzeniem o inne kategorie niż 'milionerzy' , które ja zauważyłam żyjąc tam....


Pozdrawiam.

A.

dram09

2014-06-15, 23:32
PannaZuzanna21 napisał/a:



Z mojego małego doświadczenia mogę Tobie polecić Hobij , ostrzec przed T&S ( chyba ,że nie przeszkadza Tobie praca jako 'skoczek ' )

Niestety więcej na razie nie wiem , jeszcze EuroJob (czy jakoś podobnie ) są ok .



Oj nie nie, tak nie pisz, w każdej agencji pracy można trafić na minę, nawet jak to jest dobra agencja jak Hobij (w sumie jest dobra, ale nie do końca). Tak naprawdę to jedyne co można sensownego doradzić dla zainteresowanych to zobaczyć jakie są największe agencje i w nich próbować szczęścia, w małych można trafić na jakiś mini obóz pracy za śmieszne pieniądze, nie wspominam już o tym że można trafić na taki margines w tych małych agencjach, że jak wprowadzają cię na mieszkanie zakładowe to widzisz w nim same puszki po piwie, niedogaszone skręty a stół jest aż biały od ścierwa.

Najlepiej też zapoznać się z prawem dla pracowników tymczasowych w Holandii (każda agencja pracy powinna być zobligowana do wydania Ci kopi jeżeli o nią poprosisz, jak powiesz że chcesz CAO czyli zbiorowy układ pracy to zrozumieją o co Ci chodzi i też wezmą poprawkę na to że trudniej będzie Cię w ch*ja robić, też po prostu można sobie to wydrukować, wujek gogle zna odpowiedź), i mieć w najgorszym razie jakiś znajomych, do których możecie się zwrócić o pomoc, na miejscu, ewentualnie tyle gotówki żeby "awaryjnie" zjechać z powrotem do kraju.

PannaZuzanna21 napisał/a:


Podstawy angielskiego wszędzie wymagane ;)



Holandia jest już tak zawalona, że coraz częściej wymagany jest język holenderski na poziomie podstawowym, a bez angielskiego to nie wiem co ludzie w ogóle robią tutaj w Holandii, a spotykam takie osoby...

Zapomniał bym chyba o najważniejszym, jeżeli jesteście poniżej 23 roku życia, odradzam Holandię, bo taki sam "status" życia osiągniecie w Polsce, w Holandii obowiązują stawki wiekowe do 23 roku życia i zarobek poniżej 7 euro za godzinę to jest żaden zarobek jeżeli chodzi o życie w Holandii, no chyba że ktoś chce wpaść na parę miesięcy i zjechać z powrotem, to rozumiem.

PannaZuzanna21

2014-06-16, 02:20
CAO to podstawa podstaw.

Tu jest link, bo mi chwile zajęło znalezienie tego jak szukam ( może przez to , że blondynką jestem ;)

A tu strona z aktualizacjami CAO ( też przydatne)
abu . nl / publicaties / cao .


P.S. Na początek dodaj www i bez spacji, bo jako nowa nie mogę zamieszczać linków....


Pozdrawiam.

A.

CAO to podstawa podstaw.

Tu jest link, bo mi chwile zajęło znalezienie tego jak szukam ( może przez to , że blondynką jestem ;)

abu.nl/yourpassage/Ukladu_Zbiorowego_Pracy_dla_Pracownikow_Tymczasowych_na_lata/index.html#/1/zoomed

A tu strona z aktualizacjami CAO ( też przydatna )

www.abu.nl/publicaties/cao.


P.S. Na początek dodaj www, bo jako nowa nie mogę zamieszczać linków....


Pozdrawiam.

A.

P.P.S. Jakby ktoś szukał tam pracy ;)



Do Dram09

Czy Ty nie masz przypadkiem 22 lat?

dram09

2014-06-16, 06:58
PannaZuzanna21 napisał/a:

Do Dram09[/size]

Czy Ty nie masz przypadkiem 22 lat?



Może tak, może nie. Tego nie wie nikt. Nigdy nie sugeruj się danymi podanymi na sadistiku. :)

PannaZuzanna21

2014-06-16, 12:41
Bez sensu to....

I tak jest się tutaj całkowicie anonimowym.
I po co ukrywać swój wiek?

Ach Ci Polacy :P


Pozdrawiam.


A.

geralt777

2014-06-26, 18:40
Artykuł został skopiowany ze strony internetowej bez podania źródła. Tekst pochodzi z portalu Polaków w Holandii zaloga. nl

userprivateyolo

2019-07-15, 17:46
Święta prawda ale dołożył bym jeszcze "po co to naprawiać kupie sobie nowe" "40 centów n godzinę więcej i fast (stały kontrakt) + kierownik i jestem w tej firmie niezastąpiony be ze mnie by to firma nie istniała" " połowa wyposażenia w mieszkaniu zakładowym z actiona ale jeżdżę drogim autem kupionym na kredyt w Polsce bo kto mi da kredyt za granicą" "yes i dont speak eanglish" "a po co ja się będę języka uczył" mówienie dobre motto j***ć otto a się pracuje przez axidusa czy odwrotnie i tak 10 lat w kołchozie a co zarobione wydane w Polsce na rznięcie pana. oh i zachwycanie się legalnym zielskiem . Tak mieszkam w Holandi i sporo widziałem całe szczęście mnie praca przez agencje z patolą ominęła bo może też bym tak skończył na szczęście mam tu rodzinę i znajomych którzy nie czekają tylko do fajrantu żeby się schlać czy zniszczyć czym innym ale ogrom tego zjawiska przyćmiewa normalnych pracujący tu i układających sobie tu normalne życie.