Mam kuzyna, który pływa na frachtowcach. Mówił że obecnie taka praca na statku cargo jest ch*jowa; bo maszyny sporo rzeczy robią (praca opiera się głownie na kontroli statku i częściowo jeszcze obsługa statku) , sam przeładunek/rozładunek trwa niewiele (więc nie ma czasu poszlajać się po mieście, łażenia na dz**ki itp. ) , natomiast dłużący okres podróży między portami pozostał. Ponoć przez to biorą "półki" książek, kilka dysków z filmami, pewnie coś tam jeszcze. Pić za bardzo się już ponoć nie da, bo pilnują/krzywo patrzą.
Ale to ruski statek, więc j***ć tą całą dygresję.
zwróćcie uwagę, że atakujący już miał ranę ciętą na lewej ręce jak wychodził na korytarz.
Co trzeba zrobić, żeby dostać się na taki statek? Co jest wymagane?
Ponawiam pytanie kolegi, bo jako stary rozwodnik bez kobiety i rodziny odnalazlbym sie tam, a siedzenie w Anglii juz mi sie przejadlo.
Są szkoły morskie i odpowiednie ośrodki szkoleniowe, google nie boli.