2:0 dla kierowcy

2:1 dla kierowcy. Przynajmniej jedna motop*zda sie uchowała.

Ej, ale mam pytanie. Kiedyś mieszkałem w Szczochlinie (to i tak miła nazwa na gówno, którym jest Lublin), a infrastruktura ssała tam tak, że samochód był koniecznością. Nie było tam jednak motop*zdeczek, stąd małe mam w tej materii doświadczenie, niemniej:
CZY MOŻE MI KTOŚ WYJAŚNIĆ, CZY MOTOp*zd Z MARSA NA DRODZE NIE WIDAĆ? Tego typu wideł na sadolu jest mnóstwo. Auta w ch*j wymuszają i czasem wygląda to jakby premedytacja wchodziła w grę.
Serio, jJak jest z widocznością tego ścierwa na drodze?

Zazwyczaj tak, że patrzysz i widzisz jakiś mały punk w pierun daleko od Ciebie, zaczynasz jechać, patrzysz ponownie a ten punkt nagle jest już na Tobie

Największa p*zda to akurat siedziała za kierownicą.

komus sie spoznila pizza

Po co zdziecinniać nazwę, Żadna motop*zdeczka, tylko rasowa MOTOp*zdA

Ej, ale mam pytanie. Kiedyś mieszkałem w Szczochlinie (to i tak miła nazwa na gówno, którym jest Lublin), a infrastruktura ssała tam tak, że samochód był koniecznością. Nie było tam jednak motop*zdeczek, stąd małe mam w tej materii doświadczenie, niemniej:
CZY MOŻE MI KTOŚ WYJAŚNIĆ, CZY MOTOp*zd Z MARSA NA DRODZE NIE WIDAĆ? Tego typu wideł na sadolu jest mnóstwo. Auta w ch*j wymuszają i czasem wygląda to jakby premedytacja wchodziła w grę.
Serio, jJak jest z widocznością tego ścierwa na drodze?

Czekaj, napisałeś ze ch*ja masz pojęcie o motocyklistach bo pochodzisz z zadupia, następnie wyciągnąłeś wnioski że w większości to kierowcy pojazdów 4 kołowych wymuszają (bo prawo jazdy znaleźli chyba w chipsach) aby na koniec nazwać motocyklistów ścierwami (mimo ze na swojej wsi nie spotkałeś ani 1 wiec Twoją jedyną motywacją do jechania po nich jest to że "przecież wszyscy tak robią to nie będę gorszy chociaż w sumie ch*j wie po co to robię bo sam wyciągnąłem wnioski że na większości materiałów to kierowcy samochodów są p*zdami umysłowymi"?

Nie zaliczył hattricka

Ja kiedy jadę SUVem z rodziną to jestem spokojny, ale jak jadę 3 tonowym busem firmowym, to motopedałki musza baaaaardzo uważać. Nie interesuje mnie ich życie, czy kalectwo - w mieście jest 50 km/h więc śmiało zmieniam pasy, wyjeżdżam z podporządkowanych itp - oczywiście zawsze patrzę w lusterko (bo jak wiemy motocykle są wszędzie tylko mało sobie z tego co tam zobaczę robię. Jak ktoś zapie**ala ponad 100 na wąskich, miejskich dróżkach to lepiej go skasować zanim kogoś potrąci i zabije, np jakieś dziecko.
Takie życie, live is live jak śpiewał pewien hipis. #MotopedałLiveDontMatter

Akurat tu p*zdą jest kierowca samochodu a kierowcy skuterów nie widać żeby zapie**alali z kosmiczna prędkością tym bardziej ze to jakieś gówniane pierdziawki.

Ej, ale mam pytanie. Kiedyś mieszkałem w Szczochlinie (to i tak miła nazwa na gówno, którym jest Lublin), a infrastruktura ssała tam tak, że samochód był koniecznością. Nie było tam jednak motop*zdeczek, stąd małe mam w tej materii doświadczenie, niemniej:
CZY MOŻE MI KTOŚ WYJAŚNIĆ, CZY MOTOp*zd Z MARSA NA DRODZE NIE WIDAĆ? Tego typu wideł na sadolu jest mnóstwo. Auta w ch*j wymuszają i czasem wygląda to jakby premedytacja wchodziła w grę.
Serio, jJak jest z widocznością tego ścierwa na drodze?

Oni często bardzo ciekawie dobierają ubiór. Takie maskowanie na wypadek jakby ktoś czasem chciał ich zauważyć. Często brak oświetlenia, a poza tym prędkość. Jak masz ruch, gdzie wszyscy jaka koło 50-70 a nagle wyskakuje mało widoczny pojazd cisnący 2 razy tyle, to niestety, ale kończy się później płaczem, że taki młody, że auta są be a motocykle wszędzie i Ty masz za nich myśleć.